|
| Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. | |
|
+3Zakon Liwoński Paryż Austria 7 posters | Autor | Wiadomość |
---|
Austria
Liczba postów : 122 Urodziny : 26/10/1994 Join date : 06/01/2013 Wiek : 30 Skąd : Austria
| Temat: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Nie Sty 06, 2013 4:47 am | |
| Imię i Nazwisko: Roderich Edelstein
Nazwa państwa/ Miasta/ Regionu/ Landu/ Wyspy: Austria
Data urodzenia: 26.10.976 (Data podana w Hetalii, prawdopodobnie powstanie państwa. Rok urodzenia postaci na forum określiłem na 1994, by miał 18 lat.)
Opis wyglądu:
Jakże to, człowieku szary? Chcesz ujrzeć wspaniałości tej piękno? Jakże może trudno być Ci je docenić? Spójrz! Niczym onyks w świetle pełni księżyca Fiołkowym blaskiem oczarowują Zza okularów oczy te mądre Spójrz! Twarz jasna, porcelanowa Usta niczym jaśminu płatki I palce szczupłe, idealne do gry na fortepianie Czegóż jeszcze nie widzisz? Ach tak! Włosy niczym czekolada gorzka Pachną kwiatami lawendy Szaty... Och! To poezja! Niczym o zmroku niebo ciemne Koloru tego otula go tkanina I żabot barwy lilii wodnej, biały niczym niewinność Całe to ciało drobne, tak piękne i czyste Do walki nienawykłe Sztuką jest samą w sobie
Opis charakteru:
Czemuż to myślisz, mój miły Że oczy te zimne patrzą na Ciebie z góry? A może spoglądają z wysoka, by podać Ci rękę Gdy upadniesz na dno same? Ten chłód, ten dystans To niepewność jeno Proszę, nie miej tego za złe jemu Osobie tak samotnej W sercu jego muzyka jedynie Dawno już miłości szukać zaprzestał Gdy kwiat najwspanialszy ogród jego opuścił Więc, gdy chłodne oczy spoglądają na Ciebie zza okularów Przyjrzyj się ich blaskowi I w sercu swym się zastanów Czy to naprawdę lodu kryształki Czy może łez krople
Zalety:
Niczym królów wspaniałych dziecię Maniery nienaganne kultywuje Niczym kwiat najwspanialszy W sercu jego dobroć kwitnie Słowa delikatne do ludzi kieruje I nigdy zranić nie chce ich szczerze Oto właśnie jest ten, Który balsam duszy tworzy - muzykę
Wady:
Czy chłodu się boisz i dystansu? Proszę nie miej to za złe jemu W samotności pogrążony Dawno zapomniał co miłością zwano Jakże też ma być Ci przyjacielem bliskim Gdy tak wiele razy go zdradzono? Proszę, nie zważaj na wyniosłość jego Błagam, nie smuć się, gdy usłyszysz złe słowo z ust tych wąskich Serce jego na wiele cząstek tak dawno rozdzielone Nie nauczyło się jeszcze kochać na nowo
Zainteresowania:
Nuta za nutą rozbrzmiewa w pokoju Niczym dla duszy ambrozja Słuchaj uważnie tego, co palce jego tworzą Wsłuchaj się w melodię jego serca To właśnie życie jest jego Zagrane na fortepianie Więc usłysz wołanie z głębi jego jestestwa I uroń łzę, gdy fortepian umilknie
Relacje z innymi:
Tak wiele waśni i sporów Oczy szkarłatne tak długo patrzyły na niego z nienawiścią Lecz czy i teraz należy się ich obawiać?
Szmaragdowe oczy damy najpiękniejszej Na zawsze w sercu jego pozostaną Nigdy nie zapomni tego, co dawniej się działo
Rodzina jeszcze tak wielka Kuzynostwo, czasem nieco odległe Lecz nigdy zapomniane nie będzie
(Uniżenie błagam o wybaczenie, jednak znaleźć nie zdołałem danych odpowiednich. Jedynie tak wiele słów o nauce w kraju tym w sercach muzyków ostałym. Nie wiem jednak ku komu serce kraju temu zmierza, a na kogo oręż ostrzyć zamierza.)
Ciekawostki:
Gdy zmysły swe postradasz Ujrzysz wieżę straszną, ogromną Brzęk łańcuchów niczym piekła wnijście Oto jest Wieża Wariatów
Niczym serce naczynek tysiące złączone Tak i stolica przedzielona jest tysiącem podziemi Jeśli pragniesz nigdy z podróży tajemniczej nie wrócić Zapraszam do Wiednia Podziemi
Czemuż myślisz, że śmierć końcem jest naszym? Czemuż nie uwierzysz, że może być inaczej? Oni wierzyli, pozostali przy dworze W maleńkiej krypcie pochowanych tysiące ludzi
Czujesz? Siarki zapach Wnijście do piekieł w wodnym zbiorniku Z niego czart się wyłonił, pierwszy miasta mieszkaniec A Ty zanurz się tu teraz, uzdrowienia swego oczekuj
(Gdy czas pozwolenia nadejdzie ukażę wam to, co myślami mymi zawładnęło, gdy słowa te pisałem, teraz jednak nie mogę pokazać wam drogi do mych myśli, nim siedem dni świętych minie. [A tak dokładnie: po wpisaniu w google "Austria Ciekawostki" można ujrzeć link do strony "Guide Austria" i tam jest to, co opisałem.])
(Proszę wybaczyć, jeśli napisałem coś nie tak jak napisane zostać powinno, jednak korzystałem ze schematu gotowego, przez przepiękną osobę napisanego, pod miłości imieniem tu znanej. I o wybaczenie proszę, jeśli słowa me zdają się niezrozumiałe, jednak me serce przywodzi mi je na myśl, gdy myślę o muzyce i pięknie. Wierszem opisany został ten człowiek, cóż, naród, gdyż kradzieży słów mych się obawiałem. Gdy jednak jedynie ja piszę niczym poeta niedoceniony, nikt nigdy nie waży się słów tak charakterystycznych skraść wbrew memu pozwoleniu i woli.)
(Błagam również uniżenie o błędów mi wytknięcie, ujrzałem właśnie jeden błąd tak często przeze mnie powtarzany. Nie chcę splamić słowami mymi niegodnymi miejsca tak pięknego i zasmucić serc ludzi tu zgromadzonych. Trudno mi też z ludźmi rozmawiać wieloma, tak więc błagam, by gniew swój powstrzymać, gdy nagle z ust mych, spod palców mych raczej, słowa przestaną wypływać, gdy ludzi dużo się zgromadzi. Nie umiem w grupie istnieć, istot ludzkich boję się ogromnie. Miejsce to dla mnie niczym szpital dla chorego, jedyną szansą, bym jak inni mógł się stać.) | |
| | | Paryż
Liczba postów : 210 Urodziny : 14/07/1995 Join date : 09/05/2012 Wiek : 29 Skąd : -
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Nie Sty 06, 2013 1:29 pm | |
| Piękna karta, uwielbiam tą oryginalność pisaną wierszem~. Akcept. Pokój nr 26 z Litwą. | |
| | | Austria
Liczba postów : 122 Urodziny : 26/10/1994 Join date : 06/01/2013 Wiek : 30 Skąd : Austria
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Sro Sty 08, 2014 10:06 pm | |
| Proszę wybaczyć, jednak chciałbym ponownie napisać kartę, gdyż wydaje się być ona mi powodem do wstydu, gdy czytam piękną kartę pana Chiny czy wiadomości od Szkarłatnego Demona zwanego Prusami. Przyznam iż karta pisana była, gdy o Austrii nie wiedziałem praktycznie nic, napisałem ją tylko po to, by dostać akceptację, w ogóle nie licząc się z postacią czy historią. Po prostu grałem Austrię, bo Litwa był zajęty, a to było moje drugie forum, na pierwszym grałem właśnie Litwę i dożyłem dnia, w którym stałem się tam moderatorem. Tu zaś nie widziałem swej przyszłości. Rejestracja i karta... To było zrobione jedynie po to, by móc być bliżej pani Elysee. Teraz jednak, gdy dwa dni temu świętowałem rocznicę pierwszego zalogowania w tym pięknym miejscu, nadszedł czas, by narodzić się na nowo. Zrozumiałem swe błędy. Swą głupotę i ignorancję. Chcę móc spojrzeć swemu odbiciu w oczy i powiedzieć "Mogę podpisywać się imieniem Austrii pod wiadomościami do Szkarłatnego demona i już nie zhańbię tego imienia". Jednak teraz... Teraz, gdy widzę nazwę tego kraju jako imię pod którym piszę, czuję, że jestem jej niegodny. Gdy pod wiadomościami do Szkarłatnego Demona piszę imię Austrii tuż obok mego nicku ogólnego, czuję, jakbym robił coś złego. Jakbym obrażał Austrię, plamił jego imię. Więc chcę teraz napisać nową kartę. Lepszą, piękniejszą. Taką, której nie muszę się wstydzić. Pragnę, by Szkarłatny Demon, karmazynowy kwiat Hirvi, mógł kiedyś powiedzieć do mnie "Jestem z Ciebie dumny" i, by nie było to kłamstwo. Nie chcę już więcej brzydzić się samego siebie. Tak więc stworzę ponownie kartę, by oczyścić swe sumienie.
Na początek zapis z regulaminu: 1410. Ach, nie było tego za moich czasów, gdy pierwszy raz pisałem kartę... Jak ten świat się szybko zmienia...
Imię i nazwisko: Roderich Edelstein
Nazwa państwa/Miasta/Regionu/Landu/Wyspy: Austria (Hirvi, Kwiecie Mądrości, wystarczy tak, czy mam napisać pełną nazwę?) (Czy ja zauważam brak zapisu "Data urodzenia", który był w poprzedniej wersji? Cóż, dla spokoju serca podam. 26.10.976 rok.)
Opis wyglądu: Niczym drogie kamienie, klejnoty przeklęte Dwoje oczu o fioletowym blasku za szkłem się skrywa Nie poznasz w nich prawdy, nie znajdziesz w nich kłamstwa Wszystko tajemnicą wieczną pozostanie Gdy lico jasne jasne oświetlone zostanie księżyca blaskiem Malinowe usta zacisną się w wąską linijkę A pod nimi, tymi wargami drżącymi Ujrzysz łzę ciemności, czarną kroplę nicości Niczym delikatny powiew wiatru Długie palce w swej subtelności Po klawiszach fortepianu przebiegają szybko Zaciśnięte powieki, nie potrzeba już nut, gdy gra serce Całe ciało, tak jasne, tak gibkie Lekko porusza się, gdy dłonie prowadzą ramiona w opętańczej grze Włosy w kolorze gorzkiej czekolady, ułożone niczym posłanie diabła Pięknie, lecz w mroczny kształt dyscypliny i sztuki I niczym dzwonek, przy dziewiętnastowiecznych grobie Nad fryzurą góruje delikatny loczek Ciało piękne, niczym elfia powłoka Skrywane jest przez szaty arystokraty Żabot, niczym psia obroża, przypomina, by głowę trzymać wysoko Biel szat, ciemny błękit płaszcza Niczym gwiazdy na niebie północy To wszystko łączy się w obraz Króla tajemnic, władcy wiedeńskich nocy
Opis charakteru: Cisza wdziera się w uszy niczym bolesne kołki Tajemnice otulają duszę niczym pnącza cierniste Prawdy nie poznasz, tylko tysiące sekretów Spokój, dystyngowanie Wyższych sfer dziedzic, marionetka etykiety Skrywa w sobie emocje swoje i uczuć tysiące Nigdy prawdy się nie dowiesz, pomyślisz, że serce jego z kamienia Jednak księżyc widzi łzy jego Gdy ciemną nocą krąży po niebie i światłem swym w okno jego zaświeci Wtedy światu ukaże się twarz bólem zraniona W pokoju rozlegnie się muzyka pełna cierpienia i samotności Jednak za dnia nikt nie ujrzy smutku na białym licu Jedynie powagę i obojętność Jednak w sercu jego skryje się przed Tobą tysiące emocji Które ujrzeć mogą jedynie nieliczni
Zalety: Dochować sekretu każdego potrafi Skryć wszelkie słowa w swym sercu Lojalny pozostanie tak długo jak może A każde uczucie przekuć potrafi w muzykę Ujrzy w Twych oczach prawdę skrywaną Zrozumie to, co tajemnicą świata pozostaje Nigdy się nie podda, choćby obierając kamienistą drogę Zna prawdę skrywaną za tysiącem iluzji
Wady: Często działania swe kieruje jedynie ku własnym interesom Choć nie zdradzi, to wybierze drogę jedynie swych korzyści Prawdę potrafi zmienić na tysiące sposobów Nigdy nie ukazać tego, co ujrzeć byś zechciał Czytając w ludzkich oczach jak w otwartych księgach Każdą ich cechę może zmienić, nadać im nowe słabości Sam zaś skrywając skrzętnie swe uczucia Wypełnia się nimi niczym wulkan lawą Lecz nikt nie wie, kiedy nastąpi wybuch
Zainteresowania: Nut tysiące rozpostartych na biurku ogromnym Pióro w dłoni delikatnej, biegnie bez wytchnienia po nutowym papierze Choć oczy podkrążone to wciąż otwarte Dźwięki instrumentów, chrzęst pióra na papierze Młodzieniec tworzy piękno, by stać się sztukmistrzem Ogród wspomnień pielęgnuje swą melancholią Pragnąc wciąż mieć swych przyjaciół przy sobie Tworzy wspomnienia spisane na papierze Słodki zapach dom wypełnia Gdy młodzieniec ten postanawia zmienić się w ciasteczkowego księcia Jeśliś sercu jego bliski podaruje Ci słodycz Słynne torciki i pralinki
Relacje z innymi:
Prusy: Wiele lat zmiennych wiatrów pośród myśli tysiąca Raz ku drodze lepszej, raz ku gorszej statek emocji zrzucało Ciemność wypełniała serca, gdy pole bitwy rozbrzmiewało krzykiem agonii Zapach krwi i śmierci mieszały się w jedno Lecz później znów nastawały czasy Gdy wspólna sprawa przyświecała wrogim nacjom Pokój był chwilowy, gdy podążać musieli tą samą drogą Zaś walki były krwawe, pełne obłudy, przekupywania sojuszników Obaj ku celowi dążyli nie bacząc na środki Czasem razem, czasem przeciw sobie Nie zwracając uwagi na to, co pozostawało w tyle W czasie dla nich najważniejszym Przeciw sobie stanęli Gdy on tak słabym się wydawał pozbawiony silnej ręki króla Pod opieką damy, matki narodu Upaść musiał przed nim na kolana I choć krew z jego ran płynęła, a z oczu królowej łzy Wraz z nim dłoń uzbrojoną podnieść musiał Na tego, któremu zawdzięczał wiele Teraz jednak przeszłość pozostaje na kartach historii Należy patrzeć w nienapisaną jeszcze przyszłość
Węgry: Dama sercu jego bliska, choć nie zawsze szczęście przynosiła Początki trudne bywają, tak jest zawsze Oni również nie od razu mogli bez strachu spojrzeć sobie w oczy Czasy wojen, czasy krwawe Jednak w końcu zmieniły się w pokój W domu wspólnym, gdy prawie równe stały się ich narody Tuż obok nich było dwoje dzieci Niczym rodzina, on ojciec, a ona matka Gdy zazdrosne zaś ostrze demona szkarłatnego Na gardło jego się mierzyło Dama ta piękna, potężniejsza niż stu rycerzy Tak wiele razy ratowała mu życie Jednak on nie odwdzięczył się nigdy tak jak należy Wie, że powodem był jej łez W sercu nosi wdzięczność i poczucie winy Wspomina czasy, gdy razem, ramię w ramię Składali pokłon jednej pani Gdy spoglądali wspólnie na królową i dziecko przy jej piersi Wspólnie chroniąc to, co kochali przed bogiem wojny
Włochy: Dziecię wspaniałe, tak miłe i delikatne Przypomina mu lata, gdy potęgę trzymał w swych dłoniach Nosząc go w ramionach, czuł się panem świata Tak trudno mu było zaakceptować, że dzieci dorastają Nie chciał go oddać, nieważne za jaką cenę Chciał trzymać go przy sobie, niczym ojciec, nie pozwalający dziecku opuścić domu Teraz wciąż, gdzieś w pobliżu, czuwa nad nim Choć wie, że od niego nic już nie zależy Wciąż chce być dla niego ojcem Teraz już lepsze metody w swym umyśle zaplanował Bez krwi, bez łez, by świat był piękniejszy Teraz chce jedynie znów widzieć ten uśmiech
Niemcy: Pamięta wciąż dziecinne czasy jego Pierwsze kroki, pierwsze słowa Rodzina to jego, kuzyn drogi Tak długo chciał mieć go przy sobie, być niczym brat dla niego Lecz szybko go stracił, ujrzał w ramionach demona szkarłatnego Gdy spotkał go znowu, szykowali się do bitwy Wojny Wielkiej, jednej z najbardziej krwawych Jednak nie żywił do niego urazy, choć wplątany w złe wojny odmęty Po raz kolejny wpadł w pajęczynę z krwi i łez utkaną Podążył za nim z własnej woli Wśród zwłok znajdując swe miejsce na polu bitwy Lecz wciąż ma jedynie do siebie pretensje Wciąż w umyśle jego myśli tysiące Czy to on błąd popełnił w wychowaniu jego? Czy to szkarłatnych oczu spojrzenie serce jego spaliło? Więc teraz znów opiekunem chce się stać jego Choć młodzieniec dzieckiem już nie jest, wyrósł na mężczyznę rosłego To on wciąż widzi w nim to małe dziecko Które odeszło w nieznane
Hiszpania: Dobre i złe czasy w jedno się splatały Pośród tysięcy dni, kropel krwi i łez Lat wiele szli ramię w ramię Czy trzymali wtedy swe dłonie? Wspomnienia pozostają żywe na zawsze Jednak otwarte rany wciąż bolą Raz ze sobą, raz przeciw sobie W walkach najważniejszych miał w nim wroga Chciał pokoju, pamiętał szczęście Lecz zapomnieć nie może dźwięku kropel spadających na ziemię Kropel łez, kropel krwi, kropel deszczu oczyszczenia Jednak wciąż błyszczący krążek przy sobie trzyma By pamiętać, że łzy mogą być też symbolem szczęścia
Polska: Gdy prawie już na kolana upaść musiał I stać się pożywką dla okrutnego półksiężyca Ujrzał nadziei szmaragdowe światło Skryte w oczach tegoż młodzieńca Życie zyskało biało-czerwone barwy Gdy ramię w ramię stanęli na bitwy polu Odganiając krwawą zarazę Wdzięczność wciąż w sercu swym trzymał Tak jak jego królowa dziecię na rękach Jednak demon szkarłatny pozbawiając go honoru Ultimatum postawił nie do przyjęcia "Ty albo on! Wybieraj!" krzyknął wojny nosiciel Stać się jednym z trzech czy jednym przeciw im? I choć ze łzami w oczach, choć z królową pogrążoną w żałobie Musiał podnieść dłoń na tego, któremu zawdzięczał życie Uratował swe ziemię, jednak splamił dłonie krwią niewinną Gdy zaś królowa odeszła, a syn jej zapatrzony w krwawego władcę Wszedł na tron z planem wielkich zmian Znów, gdy trzeci nadszedł mrok na ziemię Iść wraz z demonami do boju By wyrwać pióra ze skrzydeł anioła Serce przepełnia wciąż wdzięczność dawnych dni I poczucie winy Dwa kolejne razy wiedziony niczym marionetka Przez sukcesora boga śmierci, szkarłatnego demona Na polu bitwy znów ostrze zanurzył w krwi niewinnej Wdzięczność na jednej szali, życie na drugiej Dawne postanowienia, nowe plany Teraz jednak nowa przyszłość się maluje Być może stanie się piękniejsza
Śląsk: Dama piękna pożądana przez tak wielu Czas długi spędziła pod jego dachem Poprzysiągł nie oddać jej nikomu Choć oczy w krwi kolorze patrzyły na nią lubieżnym wzrokiem Do walki stanął, gotowy wiele poświęcić Lecz czy po to, by zatrzymać ją przy sobie? Czy jedynie, by nie oddać jej jemu? Wiele walk, wiele niepotrzebnych śmierci Niesiony dumą walczył bez pamięci Tracił, zyskiwał na nowo, zapach tej damy w swoim domu Czy jednak ktoś zna tego powód? Czemu walczył, gdy jeszcze nie miała w świecie znaczenia A nie zawojował, gdy stała się potęgą? Duma większa jest niż rozum, a życie ważniejsze od przyszłości
Galicja: Zyskane dziecię pośród walk wielu Wymuszone miecza cięcia, niespodziewane korzyści Jeśli ranić nie chciał, też nie planował wykorzystać Pozostawił je więc samemu sobie Dziecię, które wydarł z piersi tego, któremu życie zawdzięczał Powstrzymał się więc od ucisku Pozostał obojętny Lecz jak długo można być bezczynnym? Historia wiele drzwi otworzyła Czy za nimi czaiły się koszmary czy marzenia? Wiele zależało od tego, kto trzymał jego sznurki
Rosja: Czy należy ufać temu Kto wciąż maskę jedną przywdziewa? Dzień każdy jest inny, inna ręka za sznurki pociąga Jeśli jednak w radości i smutku Uśmiech takim samym pozostaje Cóż należy sądzić O tym, który miecz przeciw Tobie jak i ku Tobie wyciąga? Lata wojen po przeciwnych stronach Zjednoczenie się w boju, gdy wróg potężny nadciągał Strach i przymus Nadzieja i pomoc Czemu świat ten wiruje tak szybko? Raz upadasz przed kimś na kolana By wkrótce wyciągnął ku Tobie pomocną dłoń Zmian wiele, wojen wiele Raz wrogowie, raz przyjaciele Równie wiele smutku jak i szczęścia Łzy zmieszane z krwią, radość wraz z zatraceniem Bywały dni nienawiści, bywały dni wdzięczności Przeszłość zapisana sprzecznymi słowami Nadszedł czas, by przyszłość stała się wyjaśnieniem
Serbia Nie zwracając uwagi na ciche łzy Został zraniony, polało się zbyt wiele krwi Nagle, znikąd niecny strzał Rozpętała się Wielka Wojna Nie spodziewając się niczego, oddał cios za ciosem Lecz był to dopiero początek piekła Maleńkie państewko stało się pretekstem Do rozpalenia wielkiego ognia
Turcja: Dawne dzieje pełne krwi były Krzyż na przeciw półksiężyca Ledwie uratowany, już padając pod jego ciężarem Umknął, zraniony do głębi Gdy zaś sam czyn niegodny popełnił Ujrzał, że ten go nie akceptuje Czy z jednej czy z drugiej strony wina Zawsze przeciwni sobie Lecz czy teraz wciąż mają ku temu powody? Wciąż wspomina jak o damę serca walczyć z nim musiał Wspomina jak i życie ratować było trudno Lecz, po latach przeżytych w szczęściu, przy odebranej mu kobiecie Po latach potęgi, gdy zaś on upadał Czy jest o co nadal się kłócić?
Szwajcaria: Wiele chwil przeżytych razem Czasem w szczęściu, czasem w smutku Wspomnienia chwil pięknych Zasłonięte momentami kłótni Jednak piękno pozostanie niezapomniane Choć uśmiech dawno zszedł z twarzy To te oczy szmaragdowe Dawały mu radość, powód do śmiechu Bez nich spoważniał, spochmurniał Jednak wciąż wywołują ciepło w tym, zamarzniętym sercu
Liechtenstein: Błyszczący klejnot pośród samotności Siostra tego, który dał mu radość Maleńka nadzieja na pojednanie Piękna, nieco niczym księżniczka Miła, urocza, dla niego nieco niczym córka Zawsze pozostanie radością (Tu mała wzmianka, że ta "córka" nawiązuje do tego iż jeden z dowódców Austriackich nazywał się Liechtenstein... Więc może Liechtenstein powstała z fragmentu Austrii?)
Czechy: U niego tak długo pod kloszem Przebywała ryba pozbawiona morza Być może czasem gorzej bywało Lecz dziecię to w sercu swym nosi Miejsce mu drogie, pełne pięknych wspomnień O dawnej potędze, chwilowym zwycięstwie I nowej nadziei (Dawny Kunersdorf, miejsce pięknego zwycięstwa Austrii nad Prusami w jednej z bitew w czasie Wojny Siedmioletniej, jest dziś Kunowicami leżącymi w Czechach.)
Anglia: Wiele zmian wciąż dzieje się na świecie Kraje dwa słynące z potęgi Raz przy sobie, raz na przeciw siebie Czy ufać temu można? Już myślisz, że jest Twym przyjacielem Gdy strony perfidnie zmienia Nie ma przyjaciół, jeno wroga jednego Z którym mierzyć się będzie, nie bacząc na sojusze Chwilę ramię w ramię walczyli To znów mierzyli przeciw sobie Lecz nie ma powodów, by się nienawidzić Mieli jedynie wspólnych wrogów Mieli czasem sprzeczne cele
Francja: Kolejne zdradzieckie dziecię Raz przy Tobie, raz przeciw Tobie Jednak już nie przeszło to bez echa Gdy zbyt wysoko nos swój zadzierał Stał po stronie wojny demona szkarłatnego By potem samemu stać się wojny bogiem Przelewać krew niewinnych Zbyt wiele razy wrodzy sobie byli Zbyt wiele sojuszy tworzyli przeciw sobie Choć czasem stali po jednej stronie Jednak cierpienie nie może zostać zapomniane Choć przyszłość niesie wytchnienie
Ciekawostki: Melancholią przepełniony umysł wspaniały Ludzie w kraju jego często w mroczne rozmyślania wpadają Nie przestrasz się więc, gdy ujrzysz na cmentarzu cień jaki To jedynie smutny człowiek spaceruje po nekropolii Ze smutku wiele chorób się rodzi Więc dawniej w wierzy wysokiej Trzymano tych, którzy światu mogli zaszkodzić Im bardziej umysł chory i zatruty Tym wyższe zajmowali piętro Z parteru wyjść można jeszcze było Lecz ze szczytu wyjście było tylko jedno Ciała, które spadły z okien Zbierano w ciszy, to była codzienność Tak jak krzyki i brzęk łańcuchów
(Jako, iż jest to forum Gakuen to nie chciałem zbyt wiele zawierać z historii, by dać bardziej ludzkie oblicze postaci. Jednak to właśnie historia sprawiła, że jest on tym, kim się stał w toku działań swoich i otoczenia. Relacje starałem się bardziej dopracować, jednak pozostawić otwarte, by inne postaci mogły same zdecydować jakie będą wobec niego. Proszę o komentarz od pani Hirvi, gdyż to właśnie dla niej ta karta jest pisana.)
Ostatnio zmieniony przez Austria dnia Pią Sty 10, 2014 2:19 am, w całości zmieniany 2 razy | |
| | | Zakon Liwoński Moderator
. : Pruski róż Liczba postów : 47 Join date : 08/03/2013
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Czw Sty 09, 2014 4:07 pm | |
| Tak się cieszymy, że napisałaś kartę dla nas, aby uświęcić rewolucję <3 Khym. Przepraszam. Musiałam D: A teraz...będę się czepiać. Sądzę, że jesteś w stanie dodać parę wersów o zaletach i wadach. Zainteresowania (zainteresowanie?) rozpisałaś, ale jeśli masz coś jeszcze w zanadrzu to chętnie poczytamy. Austriak na pewno lubi coś więcej niż muzykę! ;D Relacji jest więcej niż w poprzedniej karcie i nawet są nazwy państw, które zostały opisane. Doceniamy, doceniamy. ;D Ale, jak znam Hirvi, pewnie poczytałaby więcej. Austria to niestety państwo, które niespecjalnie się izolowało. Nawet te nieszczęsne relacje z Polską, który pewnie nigdy nie zapomni o rozbiorach. Opcjonalnie możesz dorzucić gratisowo Śląsk. Galicja i te sprawy. I pamiętaj o odsieczy wiedeńskiej.. Ważna jest także Serbia. To, co jest najbardziej znane to I wojna światowa. Na pewno już coś ci świta. Ważnym wydarzeniem w historii Austrii jest bitwa trzech cesarzy. Znana również jako bitwa pod Austerlitz. Brali w niej udział także Francja i Rosja. Do tego drugiego masz jeszcze kocioł bałkański. Francis na pewno ucieszyłby się na wzmiankę o kolacji antyfrancuskiej. Kanonicznie mamy relacje ze Szwajcarią. Z Anglią też twoja postać miała dużo do czynienia. Kocioł, kolacja antyfrancuska - Austria napisał:
- Jednak wciąż błyszczący krążek przy sobie trzyma
Krążek, krążek. Pierścionek? Jeśli tak, to przydałoby się pod tym kątem opisywać państwa, z którymi Habsburgowie zawierali małżeństwa. Niestety w kartach postaci nie można zostawiać innym pole do głowienia się nad tym, co autor miał na myśli. Jeśli coś jest niezrozumiałe to pisz. Jestem po ważnym sprawdzianie i godzinach nauki. Jutro wcale nie jest łaskawsze. </3 Pozdrawiam! | |
| | | Austria
Liczba postów : 122 Urodziny : 26/10/1994 Join date : 06/01/2013 Wiek : 30 Skąd : Austria
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Pią Sty 10, 2014 2:29 am | |
| Dopisałem nieco w zainteresowaniach, zaletach, wadach, relacjach z: Prusami, Węgrami, dodałem relacje z: Polską, Śląskiem, Serbią, Turcją, Szwajcarią, Liechtenstein, Anglią, Francją, Rosją... Relacje są zawsze dla mnie najtrudniejsze... Doszedłem do wniosku, że opisywanie stosunków Austrii z innymi państwami jest strasznie uciążliwe, gdyż Austria miał tych stosunków zdecydowanie zbyt wiele... Mam nadzieję, że nikogo chętnego na stosunki nie pominąłem? Proszę dopisywać się na listę... Czy można prosić o komentarz od mistrza Hirvi? Nawet jeśli karta zostanie zaakceptowana to bez jego słów nie będę potrafił zaakceptować sam siebie... Proszę wypisać wszelkie błędy i poprosić mistrza Hirvi o wypisanie błędów, bo wiem, że on wie wszystko co należy wiedzieć, a ja nie wiem, że to wiedzieć można, a tym bardziej nie wiem tego, co muszę wiedzieć, a on wie, co muszę wiedzieć i on mnie tego nauczy, żebym wiedział na przyszłość... Jest wpół do trzeciej nad ranem, mam do napisania pracę kontrolną z systemów operacyjnych i projektowania i montażu lokalnych siedzi komputerowych, a rozmyślam o jakże częstych i ognistych stosunkach Austrii z Prusami... I jeszcze musiałem edytować, bo zamiast "Turcja" napisałem "Trutka"... To ja już idę, zajmę się tłumaczeniem tekstu o rozróżnianiu egzoplanet skalistych i gazowych, czy czytaniem o zakonach asasynów i templariuszy, zamiast niszczyć wasze umysły... Słodkich snów i miłego czytania... | |
| | | Zakon Liwoński Moderator
. : Pruski róż Liczba postów : 47 Join date : 08/03/2013
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Pią Sty 10, 2014 2:20 pm | |
| - Łotwa. napisał:
- Austria napisał:
- Jednak wciąż błyszczący krążek przy sobie trzyma
Krążek, krążek. Pierścionek? Jeśli tak, to przydałoby się pod tym kątem opisywać państwa, z którymi Habsburgowie zawierali małżeństwa. Niestety w kartach postaci nie można zostawiać innym pole do głowienia się nad tym, co autor miał na myśli. Na to nie dostałam odpowiedzi. Inni wojowali, a szczęśliwa Austria się żeniła. Czy coś w stylu. Nie pamiętam dokładnie dewizy. W czym Hiszpania lepsza od reszty państw? Mistrzyni Hirvi, z tego co się dzisiaj zorientowałam, jest zajęta i romansuje z książkami. Nie sądzę, abym była użyteczna jako sowa, także czekaj cierpliwie na jej odpowiedź. Pozdrawiam! | |
| | | Austria
Liczba postów : 122 Urodziny : 26/10/1994 Join date : 06/01/2013 Wiek : 30 Skąd : Austria
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Pią Sty 10, 2014 10:36 pm | |
| Szukałem całą noc informacji o Austrii, przez co zasnąłem na zajęciach, jednak nie znalazłem większych opisów innych państw. Hiszpania dodatkowo jest opisany pod tym kątem w Hetalii. Jak i też było to jedno z najpotężniejszych państw tamtych czasów. Jeśli powiesz mi jakie państwa masz na myśli to spokojnie je opiszę, jednak teraz naprawdę trudno mi cokolwiek znaleźć, a tym bardziej tyle, żeby coś z tego napisać. | |
| | | Prusy
. : Mistrz Łoś Liczba postów : 432 Join date : 13/05/2012
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Pią Sty 17, 2014 10:55 pm | |
| Abend. Zacznę od podstaw, włażąc w buty przeciętnego moderatora. Znaczący plus za przeczytany regulamin. Chwała ci za feralny dopisek i pomysł ponownego rozpisania karty postaci. Podpisuję się tutaj pod słowami użytkownika Łotwy, bo naprawdę miło patrzeć, że na forum zapoczątkowano "rewolucję". Starzy wyjadacze chleba, bywalcy tego przybytku, nagle budzą się do życia. I poprawiają swoje niedociągnięcia. Słowem - zmiany na lepsze. Maximo cum studio doczytane zostało przeze mnie wszystko, co opublikowano. Oryginalnym jest opisywanie postaci za pomocą poezji, szczególnie jeśli autor posiada niesamowitą wrażliwość i świadomość mocy pojedynczego słowa. Niełatwo stworzyć coś podobnego, ale czasem, pro publico bono, lepiej zrezygnować z tak skomplikowanej konstrukcji. Nie mam w zamiarze nikogo obrazić, bo mnie samemu daleko do pełnego zrozumienia poezji, ale radziłbym czasem odstąpić od tak... specyficznej kompozycji. Widzisz, poezja sama w sobie jest elitarna. Istnieje pewna hermetyczna grupa ludzi, którym interpretacje wierszy przychodzą naturalnie, niemal odruchowo. Jednakże zawsze należy pamiętać, że multi non omnes - nie każdy odnajduje aluzje literackie, symbolikę dzieła czy puentę utworu. Co ciekawe, zależność możemy dostrzec patrząc również z drugiej strony. Rzadko ktoś, kto pisze wiersze, naprawdę je rozumie - mam tutaj na myśli amatorów, którzy używając powtarzalnych schematów, profanują prawdziwą poezję. Oczywistym jest, że niektórym słowa układają się same, po prostu tańczą gdzieś na granicy świadomości i wystarczy je jedynie schwytać i zapisać. Istnieje jednak znacząca ilość osób, których poezja ogranicza się jedynie do pustych frazesów, beznamiętnych szablonów. To moja własna, prywatna przestroga dla ciebie, Austrio. Nie wiem do której grupy należysz i nie chcę tego oceniać na podstawie twojej karty postaci. Muszę tylko zasygnalizować, że widzę u ciebie pewną powtarzalność w relacjach - przeczytałem opis kontaktów z jedną personą i naraz odniosłem wrażenie, że znam już wszystkie. Dziwne, nie uważasz? Jeszcze na samym początku podejrzewałem swego rodzaju refren, który pokusiłbyś się wprowadzić: "raz przeciwko sobie, raz po tej samej stronie", nie przytaczając dokładnie. Szybko okazało się, że to moja nadinterpretacja. Jeśli mogę ci coś doradzić: najlepiej uniknąć schematyczność poprzez nadanie postaciom indywidualnych cech/wartości. W ten sposób pozbędziesz się uciążliwej bezosobowości - zastanów się, co mógłby reprezentować każdy kraj i w jaki sposób zestawić go z Austrią? Węgry mogłaby być walecznością - czym byłby wtedy twój bohater? Jej królem czy może manipulantem, który kieruje węgierską siłę przeciw wrogom? Hiszpania z kolei mógłby oznaczać coś znajomego, bliskiego, ale i oddalonego o tysiące lat. Złoty Wiek Hiszpanii przeminął, wypadałoby spojrzeć na wszystko z dystansem - ani Antonio ani Roderich nie są sobie teraz bliscy politycznie/gospodarczo. To moja drobna sugestia, z której skorzystasz jeśli tylko będziesz miał chęci i czas. - Austria napisał:
- Iść wraz z demonami do boju
By wyrwać pióra ze skrzydeł anioła Serce przepełnia wciąż wdzięczność dawnych dni I poczucie winy Dwa kolejne razy wiedziony niczym marionetka Przez sukcesora boga śmierci, szkarłatnego demona Chochlik historyczny, swoisty lapsus. Austria nie był taką marionetką, za jaką go uważasz. On pierwszy sięgał po polskie ziemię, po nim zaś Prusy i Rosja. Należy również przypomnieć, że Austriacy uważali Galicję za ziemię im należną - wszak dysponowali prowincją Czech, a część Małopolski i Śląsk były swego czasu we władaniu naszych Pepików sąsiadów. Kraków był cennym łupem, z którego nie chcieli rezygnować i o który zawzięcie rywalizowali z Prusakami. - Austria napisał:
- Czechy:
Być może czasem gorzej bywało Lecz dziecię to w sercu swym nosi Powiem wprost, że, używając prostackiego języka z politechniki - nie kupuję tego. Już służę wyjaśnieniem, co wprowadziło u mnie tak negatywne odebranie tekstu. Nie mogę uwierzyć, że Austria, kraj, który już po 1701 roku rozpoczął złowróżbną politykę antyczeską, miałby zachować w sercu właśnie personifikację Czech. Zdaję sobie sprawę, że to nie twoja wina, że niektóre fakty historyczne ci umknęły, dlatego postaram się możliwe zwięźle i klarownie wykreować przed tobą problem relacji austriacko-czeskich. Wydarzeniem najważniejszym, który powinno się przytoczyć, to defenestracja (23 V 1618), czyli początek wybuchu powstania w Czechach (wyrzucenie dwóch namiestników cesarskich przez okno w Pradze). Był to wynik prób wzmocnienia władzy katolickiego cesarza habsburskiego, na które protestancka szlachta czeska zareagowała zawziętym oporem (istniała realna groźba utraty przywilejów, które i tak z trudem wywalczyli). Cesarz został zdetronizowany, a na króla Czech wybrano elektora palatyna reńskiego. Powstańcy zyskali pomoc księcia Siedmiogrodu, wsparcie księcia Sabaudii i - dyplomatyczne - Anglii. Obóz protestancki przeważał w pierwszym okresie wojny. Dwukrotnie Habsburgowie byli bliscy utraty Wiednia. Od niechybnej klęski w 1619 roku uchronili go polscy lisowczycy, za zezwoleniem króla polskiego, Zygmunta III Wazy. Prawdopodobnie najbardziej okrutna jazda Europy, której "Bóg nie chciał, a diabeł się bał", doprowadziła do zwinięcia oblężenia Wiednia przez oddziały - uwaga, uwaga, uwaga! - Węgra (Gabor Bethlen - zastrzegam, że możesz trafić na inne tłumaczenie tegoż nazwiska) dążącego do odtworzenia królestwa węgierskiego i do zdobycia korony czeskiej. Tutaj na scenę wkracza Ferdynand II, który zahartował obóz habsburski. Doszło do decydującej bitwy pod Białą Górą (8 XI 1620) - to pamiętna i tragiczna data w historii Czech. W jej wyniku armia czeska przestała istnieć, a Czechy ukarano przykładnie. Straceniu 600 przywódców powstania towarzyszyły konfiskaty i represje, po których szlachta czeska przestała istnieć. Jeden z najbardziej rozwiniętych i odważnych narodów Europy obrócono w ruinę, rekatolicyzowano i przekształcono w prowincję monarchii habsburskiej. Wielu historyków uważa, że Czechy stanęły na progu utraty świadomości narodowej.Jak widać, trudno powiedzieć, by Austria naprawdę zachował w sercu Czechy. Osobiście posunąłbym się do stwierdzenia, że starał się go zgładzić, zniszczyć i wykorzenić, usunąć na zawsze z map Europy. Uczynić wzorowo austriackim, aby mógł służyć za ewentualnego sojusznika, gdy przyjdzie pacyfikować butnych Węgrów. - Austria napisał:
- Niemcy:
Tak długo chciał mieć go przy sobie, być niczym brat dla niego Lecz szybko go stracił, ujrzał w ramionach demona szkarłatnego Gdy spotkał go znowu, szykowali się do bitwy Wojny Wielkiej, jednej z najbardziej krwawych Wiem, że teraz stąpam po grząskim, niezbadanym terenie - między innymi dlatego, że określenie "Wielka Wojna" to nie tylko tytuł I wojny światowej, ale i innych konfliktów zbrojnych. Dedukuję, że tutaj dążysz do III wojny północnej - przynajmniej tak sądzę. Austria "od zawsze" dążyła do uzyskania maksymalnej kontroli nad księstwami Rzeszy Niemieckiej. Ostatecznie poddała się dopiero po wojnach napoleońskich, całe sto lat po Wielkiej Wojnie Północnej. Nie mówiąc o tym, że ostatecznie zakończył jej hegemonię Bismarck, czyniąc z Prus prekursora zjednoczenia Niemiec bez udziału Austrii. Przekładając to na Hetalię możemy uznać, że Roderich utracił Ludwiga na rzecz Gilberta dopiero po kongresie wiedeńskim (1814/1815), kiedy to Prusy wyszły z obrad umocnione, napiętnowane hańbą, którą zmyły z siebie dopiero po 1870 roku, a Austria utraciła swoje wpływy i ostatecznie została stłamszona przez polityków pruskich. Chociaż, oczywiście, wypada się tutaj pokusić na h/c, który zostałby uzgodniony między Prusami, Austrią i Niemcem, bo były spekulacje odnośnie wychowania Ludwiga. Niektórzy sądzą, że Austria dzielił dom z Prusami, gdy między ich krajami panował względny pokój - Hohenzollernowie neutralizowali się w polityce Habsburgów - i wtedy, faktycznie, Roderich miałby prawo uznać, że Gilbert sukcesywnie przejmuje decydującą rolę w edukacji Niemca.W przypadku Serbii - zapewne najłatwiej będzie się skupić wyłącznie na I wojnie światowej i strzale Gavrilo Principa, chociaż liczyłem na szersze podjęcie tematu. Rozwinięcie represji z czasów Habsburgów, strefy politycznych wpływów w czasie "kotła bałkańskiego" - ale zadowolę się tym, co zostało napisane. Szczególnie, że mowa o postaci niekanonicznej. Z mojej strony tyle uwag zamiłowanego historyka. *Kłania się lekko, potrącając palcem rondo kapelusza.* A teraz chwila na zachwyt i dodatkowe wyjaśnienia. - Austria napisał:
- Nazwa państwa/Miasta/Regionu/Landu/Wyspy: Austria (Hirvi,
Kwiecie Mądrości, wystarczy tak, czy mam napisać pełną nazwę?) *Teatralnie rozgląda się za administracją.* Nie słyszę obiekcji, a w regulaminie/schemacie karty postaci nie jest wzmiankowana prośba o dodanie nazwy państwa w języku danego kraju. Wydaję mi się więc, że pytanie kierowane do mnie jest w tym wypadku zbędne. Dopisz "Republik Österreich" jeśli uważasz to za odpowiednie. - Austria napisał:
- Gdy lico jasne jasne oświetlone zostanie księżyca blaskiem
Mogę się mylić, bo nie męczę się na kierunku filologii polskiej, ale czy tylko według mnie powinno być: "(...)jasne jasno oświetlone zostanie(...)"? Najlepszym wyjściem z tej niekonkretnej sytuacji byłoby użycie innego słowa. Blade-jasne, porcelanowe-jasne, na przykład. - Austria napisał:
- Włosy w kolorze gorzkiej czekolady, ułożone niczym posłanie diabła
Tak z ciekawości - jak wygląda posłanie diabła? - Austria napisał:
- Ciemność wypełniała serca, gdy pole bitwy rozbrzmiewało krzykiem agonii
Zapach krwi i śmierci mieszały się w jedno Ten fragment relacji Austriaka z Prusakiem naprawdę przypadł mi do gustu. Prawdziwy, muszę ci powiedzieć. Realistyczny, pozbawiony ckliwości, upiększeń czy stylistycznego poplątania. Prosty, a przez to niesamowicie dosadny i wymowny. Brawo! Miałem wyjątkowe trudności ze sprawdzeniem powyższej karty. Na samym początku wzmiankowałem, że poezja jest dla nielicznych. Wiersze białe, tak uwielbiane przez młodych poetów, pisane są w przekonaniu, że omijają je wszelkie prawa. Niepotrzebne są rymy, pozorny rytm, jednolita kompozycja, znaki przystankowe, a nawet wersyfikacja. Wbrew pozorom jest to błędne przekonanie. Twój sposób przedstawienia postaci, właśnie za pomocą poezji, cechuje się luźnym, beztroskim podejściem do interpunkcji. Nie przeczę, przecinki czy kropki czasem mogą ogłosić absencję, jednak w tym konkretnym przypadku radzę je wprowadzić. Przerzutnie, które stosujesz, nieraz tracą sens - właśnie z braku znaków przystankowych. Ponadto to publikacja przyjemna, nieco ubarwiona poezją i kwiecistymi frazesami, ale z całą pewnością miła dla oka. - Łotwa napisał:
- Ale, jak znam Hirvi, pewnie poczytałaby więcej.
<3 *Nawias ostrokątny i trójka wyrażają więcej niż tysiąc słów.* - Łotwa napisał:
- Austria napisał:
- Jednak wciąż błyszczący krążek przy sobie trzyma
Krążek, krążek. Pierścionek? Uwidacznia się tutaj nieznajomość mangi, ale nikogo nie wypada o to obwiniać. Większość fanów przygodę z Hetalią ograniczyła do anime i nikomu nie możemy mieć tego za złe. Na potwierdzenie kanoniczności zaobrączkowania Hiszpana i Austriaka: - Łotwa napisał:
- Krążek, krążek. Pierścionek? Jeśli tak, to przydałoby się pod tym kątem opisywać państwa, z którymi Habsburgowie zawierali małżeństwa.
Z logicznego punktu widzenia - jak najbardziej tak. Z perspektywy Hidekaza - nie. Szkoda, wielka szkoda, bo władcy austriaccy mogliby się popisać całkiem ładną wiązanką dynastyczną, ale sama przyznaj, że nie sposób wyobrazić sobie Austrię, który latałby za Prusami z obrączką, bo twój król Fryderyk Wilhelm I jest zainteresowany koneksjami z rodziną Habsburgów. Ostatecznie wywołałaby to największą wojnę w historii Europy. Cieszmy się więc, że Hidekaz nie przykłada tak wielkiej wagi do konsekwencji wprowadzanych interpretacji historycznych. Bardzo rozsądne podjęcie tematu, Łotwo. Niestety logika to coś, czego Hetalii miejscami brakuje. - Łotwa napisał:
- Inni wojowali, a szczęśliwa Austria się żeniła. Czy coś w stylu. Nie pamiętam dokładnie dewizy. W czym Hiszpania lepsza od reszty państw?
Bella gerant alii, tu, felix Austria, nube.Niechaj inni prowadzą wojny, ty, szczęśliwa Austrio, żeń się/poślubiaj. Jakież praktyczne. Nie powiem nic o Hiszpanii, bo zabrzmię dwuznacznie. Przykro mi, ale zostawię "słoneczną stronę Europy w spokoju". Na razie.Państwa, które Habsburgowie swego czasu "zaślubili" Austrii: Czechy, Chorwacja, Hiszpania, Portugalia, Węgry, Meksyk. Nie rozdrabniając się na Aragonię, Kastylię i Dalmację. Kanonicznie w mandze pojawiły się jedynie trzy kraje z wyżej wymienionych - w tym Portugalia zawitał na krótko, brak o nim dłuższych wzmianek. Węgry i Hiszpania zostali odpowiednio odznaczeni w karcie. Myślę, że można spokojnie zapomnieć o zaistniałym nieporozumieniu. Komentarz, nieco przydługi, został umieszczony na wyraźną prośbę Austrii. Mam nadzieję, że nie zrażę cię ani do historii, ani do swojej osoby tak oschłym podsumowaniem. To moje uwagi i subtelna zaczepka, by poprawić niektóre błędy. Nikt nie zakwestionuje tego, że aktualna karta jest o wiele lepsza od swojej poprzedniczki. | |
| | | Austria
Liczba postów : 122 Urodziny : 26/10/1994 Join date : 06/01/2013 Wiek : 30 Skąd : Austria
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Wto Sty 21, 2014 12:16 am | |
| Postaram się jak najlepiej odpisać na pańskie piękne słowa, jednak może być to wysoce utrudnione z powodu uszkodzenia obu rąk. Na zajęciach zarabialiśmy kable i uszkodziłem lewą dłoń w czasie zdejmowanie zarabiarką osłony z kabla, zaś gdy miałem już dużą część wiadomości napisanej tutaj, komputer postanowił mi ją skasować i uderzyłem prawą pięścią w biurko, które okazało się być całkiem wytrzymałe i zerwałem sobie skórę z ręki... Teraz staram się pisać, ale bolą mnie obie ręce... Cóż, ja chyba zawsze mam pecha... Podobno głupi ma zawsze szczęście, więc powinienem być szczęściarzem, a nie pechowcem, czyż nie? Napisanie na nowo karty postaci nie wynikało z rewolucji, o której szczerzej mówiąc nic nie wiedziałem. Chciałem jedynie, byś był ze mnie dumny, żebyś mógł pokazać komuś moją kartę i powiedzieć "Zobaczcie, on jest moim uczniem, nauczyłem go jak rozumieć świat i tworzyć piękno". Nie chcę po prostu przynieść Ci wstydu, gdy powiem, że uczę się od Ciebie. Chcę, byś widział, jak zmieniasz mnie z ignoranta w osobę, która docenia świat. Poezję piszę sercem, nie umysłem. Nie myślę o aluzjach, kompozycjach czy innych zasadach. Staram się poczuć słowa, usłyszeć wiersz w swym sercu i zapisać go jak najlepiej. Poezja rodzi się sama, ludzie są tylko jej narzędziami, by pojawiła się na tym świecie. Nie przywiązuję więc wagi do zasad. Słowa i emocje powinny być wolne, dopóki nikogo nie krzywdzą, czyż nie? Ja nie tworzę poezji, jestem jedynie jej naczyniem, które przelewa ją na ten świat. Co do powtarzalności wersów, wynika ona z tego, iż lubię to określenie, więc używam go jak tylko jest to możliwe. Chciałem też, by wszystkie kraje były przedstawione jako równe. Nie chciałem jednego kraju opisywać pięknymi słowami, a drugiego po macoszemu. Wiedziałem też, że nie dam rady opisać wszystkich wspaniale. Dlatego też starałem się osiągnąć harmonię, by nie pokazać żadnego kraju ani dużo lepiej ani dużo gorzej od pozostałych. Nie mam też jeszcze wystarczającej wiedzy, by znaleźć odpowiednie słowa, którymi mógłbym opisać historię. Jednak wiem, że jeśli będę Twym, Mistrzu Hirvi, pilnym uczniem, wkrótce stanę się lepszy i stworzę coś, co przywoła uśmiech na Twe piękne usta. Chciałem również pozwolić innym na wolność. Nie chciałem zbyt dokładnie opisywać, że jednego kraju Austria nienawidzi, a drugi kocha. Chciałem pozostawić to w sferze domysłów. Wtedy każdy mógłby zinterpretować to inaczej. Jeśli ktoś postanowi, że będzie miał z Austrią inne relacje, niż te, które brałem pod uwagę, mógłby spokojnie je tak opisać, nie powodując kolidowania ich z tym, co napisałem ja. Jeśli zbyt dokładnie opisałbym historie i emocje, jakie mogłyby narodzić się w sercu Austrii, nikt nie mógłby opisać innych relacji, niż te identyczne z tym, co ja stworzyłem, czyż nie? Jeśli chodzi o kwestię marionetki, tego iż Austria został zmuszony do skrzywdzenia nas, miałem tu na myśli rozpacz królowej-matki Austrii, Marii Teresy. Była ona już nieco odsunięta od władzy, wszystko, co mogła zrobić to podpisać dokumenty, które sporządził i podpisał jej syn. Wszystkie te dokumenty mogły wejść w życie również, gdyby ich nie podpisała, a co najmniej większość z nich. Miała ona na względzie to jak Polska pomogła Austrii w dawniejszych czasach, a także wrogość do Prus, więc nie chciała zgodzić się na udział Austrii w pierwszym rozbiorze. Jednak jej syn (wybacz, nie mam pamięci do męskich imion, a nie chcę pomylić...) był zbyt olśniony czynami Fritza, by słuchać swej matki i podążał ślepo za tym, czego pragnął król wrogich im Prus. Jak zapewne wiesz, nawet dwa razy doszło między nimi do spotkania, raz w Prusach, gdzie syn Marii Teresy znalazł się bez jej pozwolenia i raz w Austrii, na co zezwoliła Maria Teresa, nie chcąc mieć w synu wroga. (Z tego spotkania pamiętam, że byli jakiś czas w lesie, zerwała się wielka ulewa, wszyscy z mokrych ubrań przebrali się w czyste, a Fritz miał tylko jeden mundur i musiał siedzieć w bieliźnie w chłopskiej chacie przy ogniu, czekając aż mu mundur wyschnie... Wyobraź sobie takie 152cm owinięte w kocyk, naburmuszone i drżące przy ognisku...) Tak więc ostatecznie Maria Teresa jak i naród Austriacki, który był jej przychylny nie chcieli brać udziału w rozbiorze Polski. Jednak jej syn chciał podążać za śladami demona, który rozpętał to piekło. Właśnie tenże demon, król Prus, postawił Marii Teresie ultimatum. Potrzebny był mu atak z trzech stron, a nie pomoc Austrii. Mógł dokonać tego również nieco dłuższą drogą. Powiedział więc, że albo ona się zgodzi i Austria będzie trzecią drogą ataku, albo Prusy i Rosja najpierw zaatakują Austrię i ze zdobytych terenów poprowadzą atak od tej trzeciej strony. Chcąc chronić lud, Maria Teresa złożyła podpis obok podpisu swego syna. Tak więc naród Austriacki, ani jego matka, nie pragnęli uczestniczyć w tej zbrodni, jednak jeden demon nie dał im wyboru. Relacje z Czechami pisałem pod wpływem tego, iż wielu bliskich mi ludzi gra tą postać. Gram Austrię jeszcze na dwóch forach, a tam Czechami jest wspaniała osoba. Piszemy więc karty tak, by nasze postaci miały prawo się lubić. Nie chcę też narzucać w swej karcie nakazu nienawiści. Zaś z faktów historycznych, które opisałeś pamiętałem jedynie defenestrację, jednak nie pamiętałem jakich krajów ona dotyczyła... Musisz mnie jeszcze wielu rzeczy nauczyć, Mistrzu Hirvi. Wybacz, że wciąż nie jestem wystarczająco dobry, byś był ze mnie dumny. Co do Wielkiej Wojny, to sam nie wiem, co miałem na myśli, stąd też to określenie. Coś mi dzwoniło, jednak nie wiedziałem, w którym kościele, a takie opisanie tego pozwalało na dowolną interpretację i brzmiało poprawniej niż jakbym pomylił wojny... Jeśli chodzi o opiekę nad Niemcami to uznaję Święte Cesarstwo Rzymskie za terytorialnie podobne państewkom niemieckim. W końcu Austria i Prusy miały własnych potężnych władców, a Cesarz miał rządzić nimi i tymi maleńkimi miastami i państewkami. Tak więc uznaję, iż w Hetalii Świętek jest stadium larwalnym Niemiec. A jak wiadomo Świętek był w domu Austrii, zaś Niemcy w domu Prus. Uznaję więc, że najpierw Austria się nim opiekował, mając władzę nad Świętym Cesarstwem, a także wpływy w tych państewkach i miastach, a potem Prusy przejął te wpływy i zjednoczył Niemcy. A mały Niemczyk dorósł i wywołał II Wojnę Światową... O Serbii praktycznie nic nie wiem, tylko tyle, że gdy I Wojna Światowa (która wcale nie była pierwszą wojną na skalę światową...) wisiała na włosku, stała się ona pretekstem do rozpoczęcia działań zbrojnych. Jesteś bardzo łaskawy w swym osądzie, Mistrzu Hirvi. Głównie staram się unikać użycia języka niemieckiego. Wychowałem się w rodzinie pełnej weteranów wojennych, a jak byłem mały tata opowiadał mi o swym dzieciństwie i babci, która nie mogła rozmawiać z dziećmi po polsku. Wychowywałem się oglądając z tatą filmy wojenne, gdzie na każde słowo po niemiecku przypadało morze krwi. Tak więc język ten kojarzy mi się jedynie z cierpieniem i śmiercią. Zwłaszcza, że nawet flaga Niemiec wygląda nieco jak zakrwawione zwłoki na brudnej ziemi... Jednak z drugiej strony czytałem, iż dialekt wiedeński jest całkiem uroczy... Więc można potraktować to jako inny język, bo jest aż tak odmienny... Jeśli chcesz, to dodam tą nazwę, jednak nie pisząc jej samemu, lecz kopiując ją z Twej wypowiedzi, dobrze? Co do tego "jasne jasne" jest to po prostu dziwne powtórzenie. Często zapominam, że już coś zrobiłem i robię to drugi raz. Czasem objawia się to zdziwieniem, że gdy chcę wziąć kubek, by zrobić herbatę okazuje się, że jest w nim świeża, ciepła, nietknięta herbata. Tak samo teraz po prostu zapomniałem, że już napisałem to słowo i po prostu napisałem je ponownie... Postarasz się wyłapać różne inne tego typu rzeczy, mi to ciągle umyka, bo jak staram się to przeczytać to widzę to słowo tylko raz i drugiego nie zauważam... - Mistrz Hirvi napisał:
- Tak z ciekawości - jak wygląda posłanie diabła?
Te słowa po prostu mnie tak rozśmieszyły, że wylała mi się herbata z pyszczka... Po prostu włosy Austrii kojarzą mi się z powiązaniem zasad i wolności, harmonią i jednością sztuki. Zupełnie, jakby miały być ułożone tak samo jak włosy Niemiec, poddane całkowicie konkretnemu porządkowi, jednak wychodzą poza te ramy. Połączenie porządku z nieładem. Idealna harmonia sztuki, rządząca się własnymi zasadami, podlegająca porządkowi, jednak interpretująca go na własny sposób. Właśnie zinterpretowałem fryzurę Austrii w kontekście sztuki i harmonii... Cóż, chyba muszę zrewidować ilość cukru w mojej herbacie... Co do fragmentu o agonii to najłatwiej mi się pisze o śmierci, cierpieniu i wojnie. Dlatego o krajach, z którymi Austria miał miłe relacje napisałem dość mało, gdyż nie umiem opisać pozytywnych emocji... Zaś o Prusach napisałem tak dużo i tak dobrze, gdyż bardzo łatwo przychodzi mi opis nienawiści i śmierci... To chyba jest dziwne, czyż nie? Co do nieobecności przecinków to zwykle wynika ona z tego, iż kolejna linijka jest jedynie kontynuacją poprzedniej, a po prostu nie chciałem robić długiej linijki, więc jej fragment wyrzuciłem do kolejnej... A czasem też zapominam o nich. Dodatkowo myślę, iż wiersze powinny być tworzone sercem, a nie według zasad. To samo robię z piosenkami... I potem tylko ja umiem je zaśpiewać, bo innym nie zgadzają się sylaby w linijkach i melodia im nie pasuje... Cóż, ja jestem po prostu odmienny od normalności... Twoje serduszko jest takie śliczne, mistrzu Hirvi. Chcesz bym jeszcze coś dla Ciebie napisał? - Mistrz Hirvi napisał:
- Szkoda, wielka szkoda, bo władcy austriaccy mogliby się popisać całkiem ładną wiązanką dynastyczną, ale sama przyznaj, że nie sposób wyobrazić sobie Austrię, który latałby za Prusami z obrączką, bo twój król Fryderyk Wilhelm I jest zainteresowany koneksjami z rodziną Habsburgów.
Wybacz, ale wyobraziłem to sobie... Zakrztusiłem się herbatą... Cóż wspaniale wytłumaczyłeś czemu opisałem zaobrączkowanie Hiszpanii, a nie wszystkich, więc ja już nie będę zbyt dużo mówił. Miałem na myśli właśnie ten fragment mangi, który przedstawiłeś. Mam opisać jeszcze jakieś kraje? I możesz wypowiedzieć się o Hiszpanii, zawsze chciałem usłyszeć jak mówisz coś dwuznacznego. Mój opis Hiszpanii wynika z nałogowego słuchania albumu "Seisen no Iberia" zespołu Sound Horizon, które uskuteczniam w czasie pisania... Im więcej piszesz, tym lepiej, Mistrzu Hirvi, lubię Cię czytać. Czy mógłbyś po przeczytaniu mojego komentarza dać mi dokładne wytyczne co i jak powinienem zmienić? Nie wiem zbytnio, co Cię zadowoli... A Ty wiesz wszystko... Pamiętaj, że zawsze Cię lubię. Ucz się grzecznie, nie przemęczaj się, jedz zdrowo i dużo śpij. Martwimy się o Ciebie z Hiszpanią. Podobno nie wychodzisz z biblioteki... Nie tylko kolokwia Cię potrzebują. Z nimi sobie poradzisz, w końcu jesteś geniuszem. Skoro takie mało inteligentne istnienie jak ja się dowiedziało, że ma z egzaminów najwyższe oceny na roku, to tym bardziej Tobie się to uda. My też Cię potrzebujemy. Potrzebujemy zdrowego i silnego Mistrza Hirvi, a nie szkieletu ukrytego w bibliotece. Dbaj o siebie i bądź szczęśliwy. | |
| | | Zakon Liwoński Moderator
. : Pruski róż Liczba postów : 47 Join date : 08/03/2013
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Wto Sty 21, 2014 7:09 pm | |
| Tak, Austrio - cała władza forum (i inni userzy) czują się dowartościowani tym, że piszesz dla nas. Dziękujemy <3
Tym oto pozytywnym akcentem pozwolę sobie zakończyć dyskusję, bo tak na dobrą sprawę powoli wychodzimy poza temat, aczkolwiek kusi, żeby wypowiedzieć się na temat pisania wszystkiego wierszem. A znając życie będziemy to ciągnąć i ciągnąć. Hirvi jest dostępna na pw i sądzę, że nie będzie zła, jeśli skieruję cię, Austrio, na drogę wiadomości. Zauważę jednie, że relacje kreujemy na podstawie historii (pomijając kanoniczne aspekty) a nie własnych preferencji.
Na razie nie chcę stawiać werdyktu. Kwestia zostanie omówiona w większym gronie. | |
| | | Austria
Liczba postów : 122 Urodziny : 26/10/1994 Join date : 06/01/2013 Wiek : 30 Skąd : Austria
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Sro Sty 22, 2014 4:39 am | |
| Przepraszam, jeśli się mylę, ale czy właśnie moderator kazał mi omijać kanoniczne aspekty? Postaci z Hetalii są stworzone na podstawie interpretacji Himaruyi. I to kanon jest jedną z ważniejszych rzeczy, gdyż nie wszyscy są znawcami historii, a perspektywę Himaruyi znają, więc trzeba się nią kierować, by wielu ludzi ją rozumiało. W dodatku, gdy mistrz Hirvi powiedział, że ja mam rację, a nie Ty, przytaczając fragment z mangi, który jest potwierdzeniem moich słów, nagle postanowiłeś przerwać konwersację. Rozmowa dotyczyła tego jak naprawić kartę, więc jest całkowicie na miejscu, skoro ten temat dotyczy właśnie karty. W ciągu jednej wypowiedzi zaprzeczyłeś dwóm powodom istnienia for hetaliowych. Nie pozwalasz nam rozmawiać o karcie pod kartą, bo wyszedł w czasie rozmowy Twój błąd i negujesz podstawy Hetalii czyli kanon, który znają wszyscy. Historia jest ważna, bardzo, ale w realnym świecie. Tutaj nie wszyscy wiedzą czym różni się wizja Himarui od rzeczywistości, więc musimy polegać na kanonie, by ludzie mogli wiedzieć co robią bez czytania tysięcy książek. W dodatku jest to forum szkolne. Nasze postaci są uczniami liceum. Czy wyobrażasz sobie nastolatków w liceum kłócących się o wojnę sprzed stu lat? Cóż, najwyraźniej forum zmieniło się ze szkolnego w historyczne, gdzie nie obowiązuje żaden kanon, a jeśli masz inne zdanie niż administracja to nie wolno Ci go wyrażać. Ja w dalszym ciągu będę czekać aż mistrz Hirvi odpowie mi na temat karty pod kartą, nie ważne jak wiele moich czy Twoich błędów wyliczy. Ja wiem, że jestem omylny i nikomu nie zabraniam napisać publicznie jaki błąd popełniłem. Więc czemu jeśli ktoś napisze o tym, że Ty się w jakieś kwestii mylisz to ma to pisać tak, by nikt nie widział? Może zmieńcie regulamin? Już wymyśliłem taki jaki by wam idealnie pasował: 1. Nieważne jaka jest tematyka forum, piszcie karty 10 razy lepsze od administracji, która nad kartami w ogóle nie myślała i poprawiajcie je kiedy tylko wam każą. 2. Ważna jest tylko historia. Ale oczywiście jedynie w kartach. Przed napisaniem karty przeczytaj 100 książek, napisz idealnie, popraw, bo tak, a w fabule pisz tak jak inni każą, nawet jeśli nie pasuje to do Twojej karty. 3. Administracja ma zawsze rację. Jeśli twierdzisz inaczej to dostaniesz bana. 4. Bany przydzielane są losowo w zależności od humoru administracji, nie zdziw się jak kiedyś Twoje konto zniknie, lub przejmie je ktoś inny.
Myślę, że taki regulamin byłby bardziej adekwatny do tego co się dzieje niż ten, którego kompletnie nie da się zrozumieć. Jestem na tym forum kilka miesięcy dłużej niż Ty, czyż nie? Ciebie naprawdę pierwszy raz w życiu zobaczyłem jak zostałeś moderatorem, chociaż od początku czytałem każdy post na forum. Czemu więc nagle całe forum ma się zmienić z luźnego, szkolnego na forum, gdzie karty administracji, może nie wszystkie, lecz większość, wyglądają jak pisane od niechcenia, bo w końcu na forach szkolnych trzeba się dostosować do tego, że postaci nie są krajami, lecz uczniami z różnych krajów, ale od użytkowników wymagacie szczegółowej znajomości historii. Już w wielu Twoich komentarzach pod kartami zauważyłem dopiski mówiące o tym, że trzeba coś zmienić. Jednak nigdy nie były one konkretne. Tylko typu "Rozbuduj jakiś wątek" a nie powiedziane jaki. Rozbuduj relacje, ale nie powiedziane jakie kraje. Albo może już wypisane kraje, ale w żaden sposób nie powiedziane czego to ma dotyczyć. Albo jedynie powiedziane, że trzeba pamiętać o wątku konkretnej jednej bitwy i go wprowadzić w kartę. W ogóle nie zauważyłeś jakie na początku miałem napisane w karcie głupoty w momencie opisu wyglądu czy charakteru. Tylko powiedziałeś, że mam rozbudować relacje, co jest naprawdę złe, gdyż inni przyjdą w konkretne ramy, bo ja napiszę, że Austria się z kimś przyjaźni, a on musi być jego przyjacielem. Nie zauważyłeś błędów merytorycznych, rzeczowych, językowych, które ładnie wypisał Prusy i które starałem się poprawić. Na początku specjalnie napisałem głupoty w charakterze i wyglądzie, a gdy kazałeś zwiększyć relacje to poprawiłem te dwie rzeczy i dopisałem relacje. Nadal upominałeś się tylko o relacje. Jakim cudem nie zauważyłeś kompletnych głupot w innych aspektach? Nawet głupot w samych relacjach? Właśnie po to pisałem tą kartę. Wiedziałem, że tylko będziesz pilnować, by relacje były takie jak w historii. Wypisałem masę głupot, które Ci ślicznie umknęły, relacje też w większości były błędne, ale było ich dużo. I taka karta, jeden wielki, długi błąd, dostała jedno zastrzeżenie. Nakaz rozpisania relacji. Które były im dłuższe tym głupsze. Poprawiłem je, gdy Mistrz Hirvi napisał, że przeczyta kartę. Wtedy się postarałem i zmieniłem prawie wszystko, by już pasowało. Zauważyłeś to? Nie. Tylko Hirvi zauważył. Tak samo miałeś zastrzeżenia do idealnej karty Chin. Jakie? Relacje. I jeszcze ten temat matrymonialny. To jest forum szkolne, a nie historyczny dom publiczny. Nakazujecie pisać tylko to, co pozwala powiązać postać z jak największą ilością innych postaci, a potem zakładacie temat o szukaniu partnera dla postaci. Tu grają również dzieci! Nie zapominajcie o tym! Dzieci nie znają historii na poziomie akademickim i dzieci nie powinny czytać o takich romansach. Dzieci potrzebują akceptacji, a nie tysięcy uwag. Może ja już jestem stary, ale za moich czasów na tym forum było szczęście. Teraz ludzie boją się zakładać nowe konta, bo nie wiedzą jak kartę napisać. Mam nadzieję, że przemyślisz co powiedziałem. I przeczytaj w końcu moją kartę w całości, a nie tylko patrząc czy mam stado ludzi w relacjach. Proszę o dodanie mistrza Hirvi do administracji. Akceptacja czy krytyka od niego będzie bardziej wiarygodna niż "rozwiń relacje" pod każdą kartą. | |
| | | Niemcy
. : Primo Ame Liczba postów : 435 Urodziny : 03/10/1995 Join date : 13/05/2012 Wiek : 29 Skąd : Niemcy - Berlin
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Sro Sty 22, 2014 1:27 pm | |
| Wybaczcie, jednak się wtrącę. W pewnym sensie Aus ma racje, to jest pewne. Ja jestem tu o wiele, wiele dłużej niż on, jednak długość istnienia na tym forum nie jest teraz ważna... Najważniejszy jest fakt, iż moderatorzy, nie wszyscy rzecz jasna, zapominają, iż nawet po przeczytaniu tych "100 książek" nie dowiesz się o niektórych szczegółach. Zresztą - zboczyłem z tematu... Chodzi o to, że użytkownicy zmieniają karty nie dla administracji, a dla siebie. Przynajmniej teraz. A sami moderatorzy nieco się zapominają. Wybaczcie, gdyż może jednak się mylę, ale czy nie jest tak, że przesadzacie? Znam osobę, która chce się tutaj zarejestrować. Z historii jest niezwykle dobra i pomaga mi przy pisaniu nowej kp Niemca, która nie wiem kiedy się tutaj pojawi. A jednak widząc, jak "surowa" jest władza kart, odechciewa się jej. To ciekawe... Przy okazji czasami zastanawiam się, jak to wygląda, skoro jak powiedział Aus, często mod miewa gorsze kp od tych, które krytykuje. Jeszcze prośba do Ausa : nie denerwuj się tak, bo nie ma powodu. I co do regulaminu - wybacz, ale nie komentuj tego z takimi pretensjami, dobrze? Bo da Ci to tyle, co nic. To nie z regulaminem jest problem. Przy okazji akurat Łot pod kartą Chin się nie wypowiadał.
Jeśli kogoś uraziłem - wybaczcie, jednak mam dość patrzenia co tu się dzieje. Jak tak dalej pójdzie, to wybaczcie, ale zaczniecie tracić użytkowników. To wszystko z mojej strony... Dziękuje za uwagę.
Z poważaniem, Niemcy. | |
| | | Stany Zjednoczone Admin
Liczba postów : 140 Urodziny : 04/07/1776 Join date : 22/06/2012 Wiek : 248 Skąd : Washington, D.C.
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Sro Sty 22, 2014 2:54 pm | |
| Okey. Myślę, że czas, by ktoś z administracji zabrał głos. Od razu napiszę, że nie mam w zamiarze nikogo oceniać czy krytykować. Na podobnym forum trudno zdefiniować pracę moderacji. Łotwa nie jest głosem decydującym w sprawach historii, ale fakt, że nawet ona dostrzega błędy w relacjach dużo znaczy. Naszym specjalistą od spraw historycznych jest Kanada, aktualnie niedostępny. To ten użytkownik miał pomagać w kontaktach, wypisywać szczegóły, służyć radą. Tutaj poproszono o komentarz Hirvi - i to było bardzo dobre posunięcie, bo to chodząca historia powszechna historyczny fanatyk. Ale Łotwa również bardzo pomogła, podpowiedziała, które postaci warto uwzględnić. Nie jest jej winą, że nie zna każdego stripu Himy, w tym tego dotyczącego małżeństwa zawartego między Hiszpanią a Austrią. Przypominała o kanonicznych relacjach Austrii ze Szwajcarią. Dopomniała się o Polskę i Śląsk - a każdy Polak przecież wie, że w tym wypadku tylko o rozbiorach może być mowa, prawda? ;D Chciała pomóc, by karta była idealna, by była najlepsza pod każdym względem. Myślę, że Łotwa zauważyła, że... tak naprawdę nie przyjęłaś pomocy od Hirvi. Tak czytałam wszystko i czytałam, i tylko zostało stwierdzone, że nie zmienisz relacji z Czechami, bo nie chcesz nikomu nic narzucać - a Hirvi dokładnie wyłożyła, że Austria może co najwyżej Czecha tolerować. Tak przynajmniej myślę. D: Co do próśb rozwijania wątków wytkniętych Łotwie - nie chciała nikomu narzucać interpretacji, dlatego nie przywoływała konkretów. Relacje Anglii i Islandii? Mogą być różne, zależnie od użytkownika. Z jednej strony mieliśmy pakty pokoju, pomoc gospodarczą, a z drugiej wojnę rybną. Wymagamy, żeby do każdej postaci, która zawita w relacjach były przynajmniej trzy zdania. Nikt nie jest asem historycznym z każdego kraju, ale zdajemy się tutaj na stereotypy kulturowe. Rozumiem, że Łotwa czasem wychodzi na surowego moderatora. Ale tak jawne mieszanie jej z błotem jest nie do przyjęcia, Austrio. Złośliwość mogłaś sobie spokojnie darować, naprawdę. Propozycja zamknięcia tematu wynikała stąd, że wyraźnie było widać, że podważyłaś każde słowo Hirvi - a przynajmniej ja to tak zinterpretowałam. Relacje z Czechami zostaną, bo wspominasz ciepło użytkowników, którzy kiedyś grali powyższą postacią. Użyłaś Wielkiej Wojny, chociaż nie wiedziałaś dokładnie którego konfliktu dotyczy i jak to ujednoznacznić. Lubisz wątek Austrii jako marionetki, więc argumenty wytoczone przez Hrivi, dowodzącego tego, że to Austria zapoczątkował rozbiór Polski cię nie interesuje. Zastanówmy się, czy Hirvi się nie obrazi za takie potraktowanie jej po "macoszemu" ;D. Na pewno pomoże w dalszych poprawkach relacji. Temat z domem publicznym tematem, gdzie użytkownicy mogliby znaleźć kompana do pisania rozgrywki, powstał z inicjatywy użytkowników. Administracja się przychyliła. Nie widzę powodów by dyskredytować cracki, które są napisane z głową i nie ograniczają się tylko do PWP. Nie, nie będę mówić, że "parodią" regulaminu mnie uraziłaś. Zrobiłaś mi przykrość, której na pewno jesteś świadoma i dlatego zrozumiesz, że tę część przemilczę.Ale okey. Na chwilę przystopujmy. Chociaż na jeden moment. Moderacja na pewno przemyśli twoje słowa, Austrio. Administracja weźmie sobie do serca twoją uwagę, Niemcy. Faktycznie, popadliśmy ze skrajności w skrajność. Proszę abyście dali nam kilka dni czasu, by to wszystko przemyśleć. Jak najbardziej możecie się udzielać w tym temacie, nie jest zablokowany/zamknięty. - Austria napisał:
- Proszę o dodanie mistrza Hirvi do administracji.
Hirvi na prezydenta. \o/Administracja myśli nad tym, żeby ją przyjąć do moderacji. Tylko najpierw musi skończyć kartę postaci i zapytać o coś Wielkopolskę. *Tu wstaw naglące spojrzenie Rysia, Hirvi.* | |
| | | Zakon Liwoński Moderator
. : Pruski róż Liczba postów : 47 Join date : 08/03/2013
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Sro Sty 22, 2014 4:06 pm | |
| Wypadałoby wyjaśnić. Wczoraj wróciłam do domu delikatnie podchmielona (nie widzisz kogoś ponad rok, a kończycie bijąc się w śniegu. Jeśli ktoś widział trójkę turlającą się na śniegu przed PKiN to byłam ja ze znajomymi ;D) i fakt faktem, pewne rzeczy mogły zostać źle napisane. - Cytat :
- Zauważę jednie, że relacje kreujemy na podstawie historii (pomijając kanoniczne aspekty) a nie własnych preferencji.
Jasne, kanon święta rzecz, którą wzbogacamy historią. Nie chodziło mi o to, że lejemy na kanon, Austrio. Z drugiej strony przykro mi, że tak na mnie naskoczyłaś, zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż znasz moje uczucia. Naprawdę, bardzo, bardzo przykro. To było dość...ostre. I niemiłe. Aż tak bardzo mnie nienawidzisz? Zależało ci na historii (i dość mocno to podkreśliłaś), więc napisałam podstawowe relacje, co można opcjonalnie dodać. Nie narzucam opisu wszystkich (i znowu, gdybym napisała ci dokładnie jak masz to napisać to jak byś się zachowała?). Nie chcesz to nie opisuj ich, aczkolwiek relacje z Polską to ważna kwestia wbijana do głów uczniów od podstawówki na lekcjach historii i języka polskiego. Wcześniejsza karta nie była moja broszką, a rewolucja dopiero rusza - miałam ci napisać od razu (tylko tobie) żebyś rozpisała? Jak byś się zachowała? Ucieszyła? Charakter postaci ciężko było wywnioskować z twojej twórczości. Wiem, jak to idzie z pisaniem wierszy - zastanawiamy się co autor ma na myśli. Hirvi też to zauważyła, dlatego zaproponowała napisanie prozy. Tak bardzo boli napisanie, że "krążek" jest zgodny kanonicznie? Przyznaję bez bicia - nie jestem na bieżąco. Mam szykować się na publiczny lincz? Jeśli pijecie do mojej karty postaci to muszę was zmartwić - piszę nową. Zmieniam postać przez to, że nie czuję się godna grania Łotwą, jako iż biografia pani Vairy Vīķe-Freibergi (przepraszam, jeśli odmiana jest zła) nie jest wystarczającą lekturą. Po zajęciach łapałam speca od rosyjskich relacji i wypytywałam o szczegóły. Ale to nadal za mało. Poszukajcie historii Łotwy w Warszawie. Powodzenia. To, że proponowałam prywatne wiadomości oznacza, że nie chcę robić zbiegowiska, bezpłatnego cyrku do odwiedzających. Jeśli ktoś coś do mnie ma, to może napisać (a część osób nawet ma gg), nie ugryzę. Dziękuję, Ame, że zauważyłaś, iż nie wypowiedziałam się pod kartą Chin. Pod wypowiedzią Rysia się podpisuję obiema łapkami. Jeśli coś zostało nie do końca jednoznacznie napisane, proszę o zwrócenie uwagi, wytłumaczę. Wstęp do wcześniejszego posta był żartem. Ha-ha. | |
| | | Austria
Liczba postów : 122 Urodziny : 26/10/1994 Join date : 06/01/2013 Wiek : 30 Skąd : Austria
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Sro Sty 22, 2014 9:38 pm | |
| Łotwo, wiesz, że Cię uwielbiam, prawda? Dlatego naprawdę poczułem się jak śmieć, wiedząc, że jesteś w stanie napisać coś wspaniałego, a mi tylko napisałaś trochę o relacjach. Wiem jak wiele potrafisz, jak wiele rozumiesz i czułem, jakbyś pisała komentarz pod kartą z litości, na zasadzie "machnę mu zdanko to się odczepi". W dodatku, jeśli chodzi o aspekty historyczne to porównaj jak pisałaś Ty i mistrz Hirvi. Tylko powiedziałaś ogólnie i nawet nie wiedziałem, co mam w związku z tym zrobić. Hirvi od razu opowiedziała, co mogę zrobić jak i również dała możliwość polemiki z tym zdaniem. I dbaj o siebie bardziej. Co by się stało, gdybyś wypiła za dużo i zasnęła w tym śniegu? Chcesz zamarznąć i nas zostawić? Dbaj o siebie! Alkohol wyniszcza szare komórki, a Twoje są nam niezmiernie potrzebne. Mam nadzieję, że się nie przeziębiłaś...
Ameryko, jak zauważyłeś napisałem, by Hirvi wypisała dokładnie, co mam zmienić. Ładnie napisała, ja odpowiedziałem o powodach napisania czegoś tak, a nie inaczej. I teraz czekam aż przeczyta to i napisze, czy jakaś rzecz może tak pozostać czy ją zmienić, a jeśli tak, to jak dokładnie. Przecież po co ma mi kilka razy pisać co trzeba zmienić? Raz mi da plan działania i zrobię wszystko na raz, by nie musiała się za dużo męczyć z czytaniem nadal wadliwej karty i wypisywaniem kolejnych błędów jak może raz przeczytać to, co opisałem, napisać, co mam zrobić i wtedy się to ładnie zrobi. Co do tematu partnerów to nie było tam napisane, że szukają kogoś do rozgrywki. Na innym forum też jest taki temat, ale tam zostało napisane, że jeśli ktoś ma postać w niebycie i nie wie z kim pisać to ma tam zapisać ten fakt. A jak brzmi stwierdzenie o szukaniu partnerów dla postaci? Cóż, może to jedynie nieopatrzny sposób zapisania tego zdania, jednak brzmiało to poniekąd dwuznacznie. Jeśli chodzi o polemikę z poprawkami Hirvi to wytłumaczyłem przecież o co chodzi. Ona opisała stronę syna Marii Teresy, który był jaki był, więc dążył do tej agresji, a ja zaś stronę Marii Teresy, która chciała uniknąć wojny, w dodatku lud bardziej kochał ją niż jej syna. Temat ten można rozumieć dwojako i Hirvi myśli o nim z jednej strony, ja z drugiej. Skoro idziemy kanonem, gdzie Austria jest raczej dystyngowany, a nie pali się do wojaczki, to uznałem stronę problemu widzianą z perspektywy Marii Teresy za bardziej adekwatną. Nie neguję tego, co powiedział mistrz Hirvi. Jedynie spoglądam na to z innej strony. Cóż, jak to mówi tata "Historia to [pani lekkich obyczajów] każdy bierze ją jak chce". Oznacza to, że każdy może interpretować to samo wydarzenie na różne sposoby. Skoro oboje mamy rację, choć na pewno Hirvi ma bardziej rację, to czemu mam wycofać się ze swych myśli? Co do regulaminu to ta parodia wynika z tego, iż jedna rzecz napisana jest w regulaminie, a inna się dzieje. Karty nie są sprawdzane pod względem poprawności wszystkich wymaganych czynników, tylko można pisać co się chce, ważne, żeby w relacjach było dużo. Ban miał być za przeklinanie, obrażanie innych, a osoby, które to robią nadal kontynuują ten proceder, zaś ich ofiary są banowane w ramach ochrony. Poza tym strasznie trudno go zrozumieć, bo jest zawiły, długi... Krótszy by wystarczył. Wiem, że się starasz jak najlepiej, ale czasem się starasz za bardzo i zamiast wejść na szczyt i się zatrzymać to idziesz dalej, niestety w dół po zboczu góry. I bardzo dziękuję za branie mistrza Hirvi pod uwagę do moderacji.
Niemcy... Cóż, Niemcze... Ty zawsze masz rację i więcej pisać nie muszę. | |
| | | Wielkopolska Admin
. : Imperium Wielkopolski Liczba postów : 169 Join date : 15/07/2012 Skąd : Z Pyrlandii, jasny gwint
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Sro Sty 22, 2014 10:24 pm | |
| Bardzo chciałem być bierny i neutralny. Bardzo. Dodam również, że moim zdaniem faktycznie sprawy kart powinny iść pod dyskusję, bo od użytkownika nie można zbyt wiele wymagać. Jeżeli moderator wytknie, że coś trzeba poprawić, nie może zostawiać z tym użytkownika. Trzeba wskazać, co jest nie tak, napisać, gdzie szukać. No i relacje, czyli po prostu rzeźnia. Bo kogoś nie ma, a relacje trzeba obgadać, bo nie wiadomo, jaki wątek postawić na pierwszy plan. Kiedy zobaczyłem zmianę karty… cóż, jestem przeciwnikiem pisania wierszem kart postaci, ale byłem bardzo… zadowolony? Naprawdę, karta była nieporównywalna w stosunku do poprzedniej. Poprosiłeś o komentarz Prusaka, co było dobrym posunięciem. Naprawdę, brawo. Ale niestety ja nie w tej sprawie. Nie będę się rozwodził nad tym, jak bardzo wziąłeś sobie komentarz Prusaka do serca, a na ile go zignorowałeś/stwierdziłeś, że wiesz lepiej. Niestety Twój post nie może pozostać przeze mnie pominięty. - Austriak napisał:
- Przepraszam, jeśli się mylę, ale czy właśnie moderator kazał mi omijać kanoniczne aspekty?
Zastanówmy się, czy dobrze użyć tutaj słowo „kazał”? Poza tym Łotysz przyznaje się do winy. Każdy popełnia błędy. - Austriak napisał:
- Postaci z Hetalii są stworzone na podstawie interpretacji Himaruyi. I to kanon jest jedną z ważniejszych rzeczy, gdyż nie wszyscy są znawcami historii, a perspektywę Himaruyi znają, więc trzeba się nią kierować, by wielu ludzi ją rozumiało.
Oczywiście, nie wszyscy są znawcami historii. Dlatego karty nie muszą być streszczoną historią państwa, nie wymagamy biegłej znajomości historii powszechnej. Naprawdę. Kanonem należy się kierować, to fakt, chociaż pozwalamy na drobne ustępstwa. Na Twoim miejscu nie przywoływałbym jednak tego argumentu. To akurat może subiektywne wrażenie kilku osób, ale Twoja gra na forum mało przypomina hetaliowego Austriaka, już bardziej Litwina. Może dlatego, że przywykłeś wcześniej do grania tamtą postacią. - Austriak napisał:
- Czy wyobrażasz sobie nastolatków w liceum kłócących się o wojnę sprzed stu lat?
Ależ Austrio, takie sytuacje już się na forum nie raz zdarzyły! I nie tylko tym forum. Każde hetaliowe forum ma dużo z historii. - Austriak napisał:
- Ja w dalszym ciągu będę czekać aż mistrz Hirvi odpowie mi na temat karty pod kartą, nie ważne jak wiele moich czy Twoich błędów wyliczy. Ja wiem, że jestem omylny i nikomu nie zabraniam napisać publicznie jaki błąd popełniłem. Więc czemu jeśli ktoś napisze o tym, że Ty się w jakieś kwestii mylisz to ma to pisać tak, by nikt nie widział?
Moim zdaniem szukasz dziury w całym. Łotysz zapewne nie miał zamiarów ukrywania swoich błędów, ZWŁASZCZA, ŻE SIĘ DO NICH PRZYZNAJE. Nie, forum nie zmieniło się w historyczne. Madryt również egzekwowała w kartach jakąś znajomość historii kraju, nie uważasz? - Austriak napisał:
- Czemu więc nagle całe forum ma się zmienić z luźnego, szkolnego na forum, gdzie karty administracji, może nie wszystkie, lecz większość, wyglądają jak pisane od niechcenia, bo w końcu na forach szkolnych trzeba się dostosować do tego, że postaci nie są krajami, lecz uczniami z różnych krajów, ale od użytkowników wymagacie szczegółowej znajomości historii.
Wiesz, to forum zawsze podkreślało fakt, że grasz personifikacją, nie osobą z kraju. Akurat taka prawda. - Austriak napisał:
- Wypisałem masę głupot, które Ci ślicznie umknęły, relacje też w większości były błędne, ale było ich dużo. I taka karta, jeden wielki, długi błąd, dostała jedno zastrzeżenie. Nakaz rozpisania relacji.
Krótkie pytanie. Robiłeś to specjalnie, żeby podejść Łotysza, czy przez przypadek, bo nie jestem pewien, jaki sens ma dokładnie Twoja wypowiedź. Ogólnie po tej części uważam, że przeprowadzasz jakiś atak na Łotysza. Spokojnie, co on Ci zrobił? Nie denerwuj się tak, bo jesteś w sumie jedyną osobą, jaką tu pamiętam, która wprowadza tak nieprzyjemną atmosferę. A jestem na tym forum niemalże od początku. - Austriak napisał:
- I jeszcze ten temat matrymonialny. To jest forum szkolne, a nie historyczny dom publiczny. Nakazujecie pisać tylko to, co pozwala powiązać postać z jak największą ilością innych postaci, a potem zakładacie temat o szukaniu partnera dla postaci. Tu grają również dzieci! Nie zapominajcie o tym!
Zapewniam Cię, że do tego momentu czytałem temat z poważną miną, ale tutaj mnie rozbawiłeś. - Naczelny Hamburger napisał:
- Temat z
domem publicznym tematem, gdzie użytkownicy mogliby znaleźć kompana do pisania rozgrywki, powstał z inicjatywy użytkowników. Administracja się przychyliła. To jedno. Inicjatywa użytkowników. A drugie? Mam wrażenie, że nie rozumiesz, czym jest ten temat. Zatem spróbuję wytłumaczyć, chociaż z drugiej strony uważam Cię za osobę inteligentną i całkowicie świadomą tego, co do czego służy. Nasze forum to forum, gdzie mamy mnóstwo dzieci. Ja jestem jednym z nich. Nie ma u nas żadnych… ostrych scen. Związki na ogół powstają na zasadzie trzymania się za rękę, dania buziaka w policzek. Taka prawda. Więc nie rozumiem, czemu tak bardzo oburzyło Cię, że niektóre osoby poszukują dla swoich postaci kogoś, komu mogłyby się zwierzyć, zaufać, dać tego buziaka w policzek. W mojej szkole ludzie się tak witają. I nie rozumiem, dlaczego nagle takie dwie postaci nie mogłyby się do siebie przytulić. Niektóre postaci na dobrą sprawę przytulają wszystkich. Nie wiem, skąd to radykalne, okropne skojarzenie, ale jest ono jedynie Twoim wymysłem. Poza tym to z Twoim Nickiem kojarzy mi się sytuacja krępująca dla femki naszego Niemca, więc… - Wielkopolanin, czyli ja napisał:
- Poszukuję… przyjaciela.
A tablica ogłoszeń tyczy się ogólnie relacji. Jak w tytule. Jeżeli szukasz przyjaciela do pogrania w karty – tam właśnie możesz pisać. Jeżeli ta postać będzie pochodziła z Europy, relacje na pewno się znajdą. Relacje tworzą się również u nas, w akademii, więc cracki są możliwe. Ale prawda jest taka, że wytłumaczenie znajdzie się prawie wszędzie. - Austriak napisał:
- Tu grają również dzieci! Nie zapominajcie o tym! Dzieci nie znają historii na poziomie akademickim i dzieci nie powinny czytać o takich romansach.
Specem nie jestem, ale wydaje mi się, że Kopciuszek na koniec całuje się z księciem, a potem następuje „I żyli długo i szczęśliwie”. Przynajmniej w jakiejś wersji. A żadnych ostrych romansów u nas nie znajdziesz, myślałem, że Ty o tym wiesz. - Austriak napisał:
- Na innym forum też jest taki temat, ale tam zostało napisane, że jeśli ktoś ma postać w niebycie i nie wie z kim pisać to ma tam zapisać ten fakt.
Inny rodzaj tematu. Z serii: popiszę z kimś. Nasz jest o ustalaniu relacji. Tych, których nie narzuca historia, tych, których nie ma w karcie postaci. - Austriak napisał:
- Może ja już jestem stary, ale za moich czasów na tym forum było szczęście. Teraz ludzie boją się zakładać nowe konta, bo nie wiedzą jak kartę napisać.
Jestem młodszy od Ciebie, ale jednocześnie jestem tu dłużej niż Ty. Wiem, że bywało lepiej i gorzej i pamiętam ten początek, kiedy jeszcze karty miały po dziesięć linijek. Sprawa z kartami postaci jest do przemyślenia, ale jeżeli o szczęście chodzi – sami to tworzymy. Wszyscy. I nie możemy dopuszczać do wielkich kłótni, nie powinno się ich zaczynać. Wszyscy powinniśmy być dla siebie mili. A ja widzę agresję. Niemiec, nie będę Cię cytować, ale zgadzam się z całym Twoim postem w stu procentach. Twoją wersję regulaminu też postaram się krótko omówić, Austriaku. - Austriak napisał:
1. Nieważne jaka jest tematyka forum, piszcie karty 10 razy lepsze od administracji, która nad kartami w ogóle nie myślała i poprawiajcie je kiedy tylko wam każą. Atak na nasze karty. Na jakiej podstawie piszesz, że administracja pisała karty bez myślenia? Wybacz, ale ten argument przypomina mi argumenty mojej siostry. Ale ona jest w czwartej klasie. Możesz oskarżać nas o wiele niedociągnięć, ale - Austriak napisał:
- administracji, która nad kartami w ogóle nie myślała
To brzmi po prostu infantylnie. Poza tym to ty zacząłeś poprawiać kartę. A jeżeli uważasz, że Twoja karta jest dziesięć razy lepsza od mojej – wybacz, najwyraźniej nigdy Ci nie dorównam, ale jednocześnie nie martw się. Wiem, że moja karta jest bardzo słaba i mam już długą listę poprawek, którą na nią naniosę. - Austriak napisał:
2. Ważna jest tylko historia. Ale oczywiście jedynie w kartach. Przed napisaniem karty przeczytaj 100 książek, napisz idealnie, popraw, bo tak, a w fabule pisz tak jak inni każą, nawet jeśli nie pasuje to do Twojej karty. To przez przypadek omówiłem już wcześniej. Nikt nie wymaga biegłej znajomości historii państwa od zarania dziejów, znajomości 100 książek na ten temat itp. Po prostu karta nie może gryźć się z historią. Poza tym… kto pisał Ci, jak masz pisać w fabule? - Austriak napisał:
3. Administracja ma zawsze rację. Jeśli twierdzisz inaczej to dostaniesz bana. 4. Bany przydzielane są losowo w zależności od humoru administracji, nie zdziw się jak kiedyś Twoje konto zniknie, lub przejmie je ktoś inny. Doprawdy? Przypominam sobie tylko jednego bana. Co więcej trzydniowego, tylko na chatbox. Po tygodniowej szamotaninie. To naprawdę moment, żeby wylewać swoje żale? Poza tym moja opinia nie zmienia się – ban był uzasadniony. I nie, nie zależą od humoru administracji. Wręcz przeciwnie, trudno go uzyskać, trzeba się naprawdę postarać. I to przez pewien czas. Dla jasności. Czytałem ostatnią wiadomość, ale uważam, że w moim krótkim podsumowaniu znajdują się wszystkie aspekty, które chciałem poruszyć. | |
| | | Austria
Liczba postów : 122 Urodziny : 26/10/1994 Join date : 06/01/2013 Wiek : 30 Skąd : Austria
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Sob Sty 25, 2014 8:46 pm | |
| Wielkopolsko, wszystko wyjaśniło się zanim Ty napisałeś post. Wyjaśniło się polubownie. A Ty napisałeś post z serii "100 powodów, dla których się mylisz i dla których chcę Ci dać bana". Przychodzisz dawno po wyjaśnieniu sytuacji, mówisz o tym, co już się wyjaśniło jak zostało zrozumiane i potem wyjaśnione. Już jest, można by rzecz, wszystko załatwione. A Ty przychodzisz i piszesz jak bardzo źle napisałem, choć wyjaśnił to już Niemcy i Ameryka, ja im odpisałem, z Łotwą też się wyjaśniło... A Ty teraz mówisz o tym samym, co oni mi wyjaśnili i co ja im wyjaśniłem czemu tak a nie inaczej napisałem, ale nie piszesz po to, by cokolwiek wyjaśnić. Tylko udowodnić mi, że niezależnie od tego, co chcę napisać nie mam prawa tego pisać. Mam nadzieję, że jak przybędzie mistrz Hirvi to on wejdzie do administracji i zajmie miejsce administratora... Czy dostanie nowe miejsce czy czyjeś to już zależy od was, czyż nie? | |
| | | Niemcy
. : Primo Ame Liczba postów : 435 Urodziny : 03/10/1995 Join date : 13/05/2012 Wiek : 29 Skąd : Niemcy - Berlin
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. Sob Sty 25, 2014 9:31 pm | |
| Aus... Owszem, zostało wyjaśnione, ale nie dziwne, że Wielkopolska się wtrącił. I znowu zaczynasz wymyślać, szukając kolejnego tematu do kłótni. Więc łaskawie - skończcie, bo z pewnością ludzie łapią się za głowę widząc, jak cała ta bezsensowna w sumie sprawa rozwiązywana jest tutaj. Skoro zostało to już wyjaśnione myślę, że temat może zostać zakończony, więc bezsensownie go nie ciągnijcie. Dziękuje za uwagę. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. | |
| |
| | | | Zatraćmy się w walcu wiedeńskim. Oto jest Austria. | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |