Nieco nabuzowana Francuzka przystanęła pod drzwiami swojego pokoju. Całą drogę musiała ciągnąć swój bagaż. Że też nie mieli nikogo do pomocy. Po takiej elitarnej szkole spodziewała się więcej. O wiele więcej. Powoli zaczynała się zastanawiać jak jej brat daje radę przeżyć w tej szkole. Mruknęła tylko zziajana coś pod nosem i wsunęła kluć w zamek. Mimo iż była to jedna walizka do lekkich nie należała, a dziewczyna trochę czasu spędziła nim znalazła właściwe piętro z pokojem. Nieco czerwona na twarzy z ulgą weszła do pokoju. Rozejrzała się po pokoju. Wnętrze co prawda nie było w jej stylu ale nie zamierzała narzekać, gdyż pokój urządzony był z widocznym smakiem. Choć sama Marie dodałaby tu trochę swojego charakteru. Zostawiła bagaż przy łóżku po czym zdjęła buty i wygodnie się na nim ułożyła. Cała podróż tak strasznie ją wymęczyła, że nie miała siły nawet na rozmyślanie o współlokatorce. Legła twarzą w poduszkę i przymknęła oczy.